W nocy z 9 na 10 września około 20 bezzałogowych rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część z nich została zneutralizowana. Po zdarzeniu w sieci rozkwitła fala narracji dezinformacyjnych: oskarżenia pod adresem Ukrainy, tezy o „prowokacji Zachodu”, podważanie roli NATO oraz zarzuty „histeryzowania” przez polskie władze. Analizy monitoringu pokazują duże zasięgi i wysoki udział wpisów negatywnych; oficjalne komunikaty apelują o spokój i ostrożność wobec niezweryfikowanych informacji.
Co się wydarzyło (fakty potwierdzone)
- W nocy z 9 na 10 września wykryto kilkanaście — około dwudziestu dronów, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski; część obiektów została zestrzelona, trwają poszukiwania szczątków. Doniesienia wskazują, że część maszyn nadleciała znad Białorusi, inne mogły wystartować z rejonów położonych bliżej granicy Rosji, Białorusi i Ukrainy.
- Reakcja władz i sił zbrojnych obejmowała polskie i sojusznicze starty lotnictwa, czasowe zamknięcie niektórych lotnisk oraz apeli do mieszkańców o ostrożność; w kolejnych godzinach część komunikatów była uaktualniana.
Jaka była skala dezinformacji w sieci?
Monitoring dyskursu online wykazał dużą dynamikę i szeroki zasięg narracji dotyczących zdarzenia. Raporty analityczne wskazują na wysoki udział emocjonalnych wpisów krytycznych wobec władz oraz na obecność powtarzających się wątków dezinformacyjnych (m.in. oskarżenia o „prowokację ukraińską”, tezy o manipulacji rządowej). W jednym z dziennych raportów sentyment negatywny wobec reakcji władz osiągał znaczącą przewagę — co pokazuje skalę polaryzacji dyskusji online.
W kilka godzin po incydencie w sieci pojawiło się 179 tysięcy publikacji, które dotarły do 118 milionów osób, a co trzecia z nich obarczała winą Ukrainę — jak podaje Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura.
Jakie narracje dominowały i czy są prawdziwe?
Poniżej najczęściej obserwowane, powtarzane w sieci tezy oraz krótka weryfikacja:
- „To ukraińska prowokacja” — brak wiarygodnych dowodów, które potwierdzałyby, że drony były ukraińskie lub że Kijów celowo naruszył polską przestrzeń powietrzną. Dostępne oficjalne komunikaty i dostępne analizy wskazują na pochodzenie rosyjskie / kierunek z Białorusi; narracja o „prowokacji ukraińskiej” jest powtarzanym przykładem fałszywej narracji.
- „To manipulacja polityczna / histeria” — pojawiały się przekazy twierdzące, że incydent jest wyolbrzymiony przez rząd lub służy „partii wojennej”. Takie narracje często służą podważaniu wiarygodności instytucji i są jednym z klasycznych wektorów dezinformacji — nie stanowią jednak dowodu na to, że zdarzenie nie miało miejsca lub że odpowiedź władz była fikcją.
- „NATO milczy / sojusz nie działa” — w sieci krążyły tezy o rzekomej bierności sojuszu; w praktyce reakcje sojusznicze (wymiana informacji, starty samolotów sojuszniczych, konsultacje) były prowadzone, a dalsza analiza i atrybucja będą wymagać czasu i danych technicznych. Natychmiast po incydencie uruchomiono art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, co oznacza konsultacje z państwami-stronami.
(Słowem — wiele narracji miało charakter uproszczeń lub celowych manipulacji, a część z nich powtarza znane wzorce prorosyjskiej propagandy.)
Co wiemy na pewno — czego jeszcze nie wiemy?
Potwierdzone: nocne naruszenie przestrzeni powietrznej, wykrycie kilkunastu — około 20 dronów, działania obronne i zestrzelenia niektórych obiektów, wystąpienia władz i procedury bezpieczeństwa.
Niepotwierdzone / wymagające dalszej weryfikacji: pełna, techniczna atrybucja każdego z obiektów (np. dokładne miejsce startu każdego drona, tożsamość operatora), szczegółowe liczby „zestrzelonych” podawane w niektórych social-mediach bez potwierdzenia. Oficjalne instytucje i służby deklarują, że dopiero dalsze analizy techniczne i znalezienie szczątków pozwolą na pełne ustalenia.
Ale gdzie szukać rzetelnych informacji? Przede wszystkim w oficjalnych komunikatach Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych / MON / GOV.pl — komunikaty władz i służb są pierwszym odniesieniem w kryzysie; podają informacje operacyjne i zalecenia dla ludności (@MON_GOV_PL, @SztabGenWP, @DowOperSZ, @RCB_RP, @BBN_PL
Jak rozpoznawać i nie wzmacniać dezinformacji — praktyczne wskazówki
- Nie udostępniaj sensacyjnych wpisów bez potwierdzenia z oficjalnego źródła.
- Sprawdzaj, czy dany post odsyła do oficjalnych komunikatów lub do wiarygodnych mediów.
- Uważaj na uproszczone narracje obarczające jedną stronę (np. „to prowokacja Ukraińców”) — często są to powtarzane motywy dezinformacyjne.
Incydent z nocy 9–10 września jest realnym zdarzeniem o potencjalnie poważnych implikacjach bezpieczeństwa. Równocześnie był (i jest) wykorzystywany w przestrzeni informacyjnej w sposób, który rodzi i utrwala fałszywe narracje — od oskarżeń pod adresem Ukrainy, przez teorie spiskowe, po podważanie roli NATO i polskich władz. W takiej sytuacji obowiązkiem społeczeństwa i redakcji jest: przekazywać tylko zweryfikowane informacje, odwoływać się do oficjalnych komunikatów i rzetelnego fact-checkingu oraz aktywnie przeciwdziałać dezinformacji.
Źródła:
- OKO.press — „Nocny atak rosyjskich dronów. Wszystko, co musisz wiedzieć”
- Demagog — „Atak dronów to ‘ukraińska prowokacja’?
- Res Futura — raporty monitoringu dyskursu
- Wojsko-polskie.pl — komunikaty i ostrzeżenia przed dezinformacją
Artykuł powstał na podstawie pracy researcherów zaangażowanych w projekt Przeciwdziałanie dezinformacji o uchodźcach wojennych z Ukrainy w Polsce i wzrostowi nastrojów antyukraińskim w Polsce, współfinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu Wspieramy Ukrainę, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.