W mediach społecznościowych widać wiele wpisów krytykujący decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o podpisaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Autor tego konkretnego posta, powołując się na komentarz Krzysztofa „Atora” Woźniaka, twierdzi, że program 800+ będzie wypłacany dzieciom obywateli Ukrainy, jeśli ich rodzice są aktywni zawodowo. Do tego dodaje, że „aktywnym zawodowo” może być również osoba pobierająca zasiłek dla bezrobotnych – co przedstawia jako furtkę do „drenowania polskiego systemu socjalnego”.
Fakty zostały wykorzystane do budowania konkretnej narracji i uzupełnione sugestiami mającymi wzbudzić niechęć wobec Ukraińców. A teraz przyjrzyjmy się szerszemu kontekstowi.
800+ dla obywateli Ukrainy od 1 czerwca 2026 nie będzie działać już na tych samych zasadach, co dla Polaków
Świadczenie wychowawcze będzie przysługiwać dzieciom wyłącznie, jeśli ich rodzice są aktywni zawodowo i przebywają legalnie na terytorium kraju. Przepisy wynikają z ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terenie tego państwa, która zróżnicowała ich prawa w tym zakresie z prawami Polaków. Status osoby aktywnej zawodowo może obejmować również osoby zarejestrowane jako bezrobotne i pobierające zasiłek. Jednak autor posta pomijają istotne fakty.
Zasiłek dla bezrobotnych to nie „furtka” do świadczeń, lecz forma zabezpieczenia
Kancelaria Prezydenta przedstawiła następującą informację:
Wprowadzono również rozwiązania osłonowe: cudzoziemcy, którzy utracą pracę i zarejestrują się jako bezrobotni, będą mogli przez 3 miesiące (lub 6 miesięcy przy trojgu dzieci) zachować prawo do świadczenia.
Zasiłek nie przysługuje każdemu, żeby go otrzymać, trzeba spełnić konkretne warunki – m.in. odpowiedni staż pracy, opłacane składki na Fundusz Pracy przez co najmniej 365 dni w ciągu 18 miesięcy przed rejestracją oraz legalne zatrudnienie w Polsce zgodne z Kodeksem pracy. Ukraińcy w tym zakresie obowiązują te same przepisy co Polaków.
Zasady przyznawania zasiłku, utrata prawa do niego (np. po wyjeździe za granicę na ponad 30 dni bez zgłoszenia), czy obowiązek wykazywania gotowości do podjęcia pracy są identyczne dla Polaków i cudzoziemców.
Dodatkowo przepisy pozwalają na uwzględnianie okresów zatrudnienia w Ukrainie do stażu pracy w Polsce. Wymaga to przedłożenia odpowiedniej dokumentacji określonej przez Urząd Pracy. To mechanizm ułatwiający kontynuację kariery zawodowej, a nie furtka do nadużyć. Obowiązuje on też obywateli innych państw takich jak Macedonia Północna, Białoruś, Turcja, czy Mongolia.
Utrata prawa do świadczeń chroni rynek pracy.
Jeśli osoba bezrobotna nie wywiązuje się z obowiązków wobec urzędu pracy, traci prawo do zasiłku. Gdyby utrata zatrudnienia automatycznie odbierała prawo do świadczeń rodzinnych, powrót na rynek pracy byłby jeszcze trudniejszy. W praktyce osłabiłoby to pozycję pracownika i zwiększało ryzyko ubóstwa rodzinnego.
Dlaczego to fake news?
Autor posta opiera się na fakcie – ale manipuluje jego znaczeniem. Pomija regulacje, które jasno określają warunki i ograniczenia dostępu do świadczeń. Tworzy w ten sposób obraz rzekomej „furtki dla Ukraińców”, która w rzeczywistości jest elementem polskiego systemu prawa pracy i świadczeń, obowiązującym wszystkich – niezależnie od narodowości.
Narracja o „drenowaniu polskiego systemu” to powielany w sieci mit, często wykorzystywany w antyukraińskiej dezinformacji. Takie przekazy odwołują się do emocji, kwestii ograniczonych zasobów, mają budować wydumany lęk. Tego typu treści są zgodne z linią propagandową Kremla i powtarzane od wielu lat.
Źródła:
- Informacja zamieszczona przez Kancelarię Prezydenta
- Zasady przyznawania zasiłku dla osób bezrobotnych
- Zasady uwzględniania odbytej pracy za granicą
- Utrata zasiłku (utrata statusu osoby bezrobotnej)
Artykuł powstał na podstawie pracy researcherów zaangażowanych w projekt Przeciwdziałanie dezinformacji o uchodźcach wojennych z Ukrainy w Polsce i wzrostowi nastrojów antyukraińskim w Polsce, współfinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu Wspieramy Ukrainę, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.