Media społecznościowe dalej mają ogromny problem z wykrywaniem fałszywych kont a ich twórcy są coraz sprytniejsi. Na przykładzie konta @Ania_Zielinskaa pokażemy jak wyglądają fikcyjne konta oraz jak działają trolle na Twitterze.
Kim jest Anna Zielińska?
Zacznijmy od tego kim jest Pani Anna. Przedstawia się jako „specjalistka ds. prawnych”, nawrócona katoliczka i działaczka pro life. W dalszych tweetach Zielińska pisze, że jest członkinią PiS i jest ofiarą hejtu.
Opis nie budzi szczególnych podejrzeń, zwłaszcza że autorka opublikowała swoje zdjęcia. Obok swojej nazwy umieściła flagę Polski oraz emoji krzyża. To dosyć częste, zwłaszcza wśród prawicowych oraz konserwatywnych użytkowników Twittera – do których, sądząc po opisie Anna Zielińska się zalicza.
Anna Zielińska nie unika kontrowersji. W swoich tweetach raz opozycję nazywa idiotami, innym razem złodziejami a kobiety przerywające ciąże poza Polską chce wsadzać do więzień. Jej tweety polaryzują, są przepełnione pogardą i nienawiścią – nic więc dziwnego, że nieistniejąca działaczka PiS szybko zyskała popularność. Jej wpisy docierają do tysięcy odbiorców, są wielokrotnie retwittowane a część jej wpisów krąży poza Twitterem w formie obrazków.
Użytkowniczka może nie jest osobą z pierwszych stron gazet ale może szczycić tym, że jej wpisy czytają i obserwują znaczący użytkownicy Twittera. Jest to min. senator PiS – Stanisław Karczewski (należący również do komisji etyki oraz komitetu politycznego tej partii) ale także działacz Solidarnej Polski – Dariusz Matecki (znany z operowania fałszywymi kontami) czy pracownik TVP Wojciech Biedroń (opisywany wielokrotnie w związku z tzw. aferą hejterską).
Wymienić wszystkich obserwujących Annę Zielińska nie sposób, każdy może sprawdzić samodzielnie niemal 3000 obserwujących ale znalazły się tam jeszcze konta Tygodnika NIE, ks. Janusza Chyły, dziennikarza sportowego Piotra Wołosika oraz Jacka Piekary.
Prawdziwa twarz Anny
Co jest nie tak więc z Anną? Poza aktywnością typowo politycznego trolla, zwróciliśmy uwagę na zdjęcia użyte do uwiarygodnienia konta.
„Zdjęcie” przedstawiające Annę Zielińską to tak naprawdę fotografia liderki włoskiej skrajnie prawicowej partii – Giorgi Meloni. Można je rozpoznać po tym samym układzie włosów, mównicy, ubraniu – jedyne co odróżnia prawdziwą fotografię od rzekomej działaczki PiSu to twarz.
Oryginalne zdjęcie zostało zmodyfikowane, dzięki zastosowaniu filtrów można było odmłodzić Meloni nie do poznania – a przynajmniej na tyle by mogła uchodzić za działaczkę PiSu. Aplikacje jakie wykorzystał operator (lub operatorka) konta to prawdopobnie „FaceTune” oraz „FaceApp”.
Co jeszcze wiemy o tym koncie? Jest w sieci od 2 lat, było aktywne na samym początku swojego istnienia, ostatnio zaczęło intensywniej publikować treści. Osoba prowadząca to konto z pewnością wie co robi, każdy wpis jest kontrowersyjny i prowokujący.
Po co istnieje konto Zielińskiej i co z tego wynika?
Nie mamy dowodu na to kto i w jakim celu zarządza kontem Anny Zielińskiej ale możliwe jest kilka wariantów. Z jednej strony konto może mobilizować skrajnych i radykalnych wyborców prawicy, z drugiej zniechęcać wyborców umiarkowanych. Jednocześnie polaryzowanie, zaostrzanie debaty publicznej i wprowadzanie chaosu to działania, które od lat prowadzi Federacja Rosyjska, która chce destabilizować państwa Unii Europejskiej.
Niezależnie od tego kto nim zarządza wiemy jedno już z pewnością – to dopiero początek. Przed nami bardzo długa i ostra kampania wyborcza, to nie przypadek że konto jest już aktywne i gotowe na to by umacniać podziały i radykalizować. Wiemy też, że niestety to nie ostatni tekst poświęcony tego rodzaju botom i trollom.