Niemcy mają najsilniejszą gospodarkę w Unii i największą liczbę ludności. Są też największym płatnikiem netto do budżetu unijnego. Mają duży wpływ na Unię, ale nie mają głosu decydującego.
W organach UE reprezentacja niemiecka jest na ogół zaniżona w stosunku do potencjału ludnościowego i gospodarczego kraju. W Komisji Europejskiej mają jednego komisarza, podobnie jak wszystkie pozostałe kraje UE, w tym tak małe jak Malta i Cypr. W Parlamencie Europejskim obowiązuje zasada degresywnej proporcjonalności, według której Niemcy mają najmniej deputowanych w stosunku do liczby ludności. Jeden eurodeputowany niemiecki przypada na 860 tysięcy mieszkańców, podczas gdy we Francji na 850 tysięcy, w Polsce na 745 tysięcy, na Węgrzech na 466 tysięcy, a na Litwie na 259 tysięcy. W Radzie Unii Europejskiej, w głosowaniach większością zwykłą, Niemcy mają jeden głos tak, jak każdy inny kraj. Jedynie w głosowaniach większością kwalifikowaną, kiedy wymagane jest co najmniej 65% ludności UE, każdy obywatel Niemiec jest tak samo reprezentowany jak mieszkaniec innych państw UE. Należy jednak podkreślić, że dla skutecznej decyzji Rady sama przewaga ludnościowa nie
wystarczy, bo potrzebna jest podwójna większość kwalifikowana, czyli potrzeba jeszcze głosów co najmniej 55% państw. Dzięki zasadzie podwójnej większości chronione są więc interesy małych i średnich krajów. W głośnej Rezolucji PE z 22 listopada 2023 roku zaproponowano przeniesienie części decyzji z głosowania jednomyślnego do głosowania podwójną kwalifikowaną większością z następującymi kryteriami: co najmniej 50% ludności i 2/3 państw (czyli co najmniej 18 państw przy 27 członkach), a przy wzmocnionej kwalifikowanej większości aż 4/5 państw (czyli 22 państwa). Roboczymi językami w Komisji są najczęściej francuski i angielski, a nie niemiecki.
Po wywołanej przez hitlerowskie Niemcy II wojnie światowej, jednym z głównych celów powołania w Europie ponadnarodowej struktury, było dążenie do osłabienia potęgi tego kraju, rozproszenia jej we wspólnocie państw europejskich, w której decyzje podejmuje się wspólnie. Powstała w 1951 roku Europejska Wspólnota Węgla i Stali (EWWiS), miała dokładnie na celu rozcieńczenie potencjału gospodarczego i ludnościowego Niemiec, poddanie ich potęgi gospodarczej międzynarodowej kontroli.
Alianci zachodni: USA, Wielka Brytania i Francja w swoich strefach okupacyjnych przeprowadzili
denazyfikację Niemiec, narzucili Niemcom demokratyczną konstytucję, ale w dalszym ciągu utrzymywali ograniczenia w produkcji żelaza i stali, najpierw do 25% poziomu przedwojennego, potem do 50%. Z jednej strony alianci chcieli dać szansę demokratycznym Niemcom, które stałyby się sojusznikiem Zachodu w zimnej wojnie ze Związkiem Sowieckim, ale z drugiej obawiali się ich potencjału gospodarczego, który w jakimś momencie mógłby znowu obudzić neoimperialne ambicje Niemców. Powołano więc EWWiS, którą wyposażono w kompetencję do sprawowania ponadnarodowej kontroli nad produkcją i dystrybucją węgla, żelaza i stali. Niemcy w organie wykonawczym EWWiS (w Wysokiej Radzie) uzyskali tyle samo głosów co Francja i Włochy (po dwa głosy każdy kraj), a Belgia, Holandia i Luksemburg, po jednym głosie, ale razem miały więcej głosów niż Niemcy. Niemcy mogły swobodnie rozwijać swój przemysł, ale poddany międzynarodowej kontroli nie mógł już służyć do budowy militarnej przewagi nad sąsiadami. Pierwszy kanclerz Niemiec, przeciwnik nazizmu, Konrad Adenauer zgodził się na taki ponadnarodowy zarząd, bo chciał rozwoju swego kraju, ale zdawał sobie sprawę z potencjalnego niebezpieczeństwa odrodzenia rodzimego nacjonalizmu.
We wszystkich następnych etapach rozwoju integracji europejskiej: wspólnym rynku, Unii Europejskiej, powołaniu strefy euro (w osobnym punkcie piszemy o znaczeniu Niemiec w Europejskim Banku Centralnym zarządzającym walutą euro) to rozwadnianie potęgi gospodarczej i ludnościowej Niemiec było kontynuowane.
Rozmawiajmy o UE w oparciu o fakty.
***
Fragment najnowszego wydania publikacji „Pytania o Unię Europejską i euro” autorstwa Marcina Święcickiego, członka Rady Programowej Fundacji Schumana.

