Manipulacje o „turystyce emerytalnej” ukraińskich seniorów

✅ Materiał przeszedł podwójną weryfikację redakcyjną.

Ostatnie dni nacechowane były wzrostem antyukraińskich narracji dotyczących tzw. turystyki emerytalnej, której dopuszczać mają się rzekomo obywatele Ukrainy. Tego rodzaju zarzuty opierają się na założeniu, że rząd polski i ZUS stosują preferencyjne standardy wobec obywateli Ukrainy, zapewniając im możliwości, dzięki którym ci w prosty sposób będą mogli powiększać swoje dochody. Oczywiście, kosztem kieszeni polskiego podatnika.

Medialny szum został wywołany przez przez ekspertkę Centrum Praw Kobiet, Ołenę Dechtiar, która na swoim profilu na TikToku (prowadzonym w języku ukraińskim) przekazała informację, jak w prosty sposób obywatele Ukrainy mogą uzyskać emeryturę na polskich warunkach. W filmiku Dechtiar wprowadzała w błąd mówiąc, że Ukraińcy będą otrzymywać polską emeryturę niezależnie od tego gdzie będą przebywali. W sekcji komentarzy pod filmem zawrzało i szybko została ona wypełniona antyukraińską mową nienawiści.

https://tinyurl.com/bdhvyhpw

Temat podchwycił Grzegorz Płaczek, Prezes Fundacji Nowe Spektrum i działacz Konfederacji, aktywnie zaangażowany w kampanię antyszczepionkową (o czym można przeczytać na stronie fakenews.pl). Regularnie od rozpoczęcia wojny nawołuje do chronienia za wszelką cenę polskiej racji stanu, która w jego opinii zagrożona jest przez przywileje, którymi cieszą się obywatele Ukrainy.

W najnowszym filmiku, który został wyświetlony ponad dwa miliony razy stosuje on szereg manipulacji. Znalazły się tam jednak również informacje prawdziwe – co sprawia, że manipulacje są trudne trudniejsze do wychwycenia.

https://tinyurl.com/2zttscha

Osoba ta [ubiegająca się o tzw. polską emeryturę – przyp. redakcja] musi teraz przepracować legalnie minimum jeden dzień w Polsce i praca może zostać wykonana na podstawie umowy zlecenie. Najważniejsze, żeby pracodawca w Polsce zgłosił umowę do ZUSu i odprowadził składki.

Grzegorz Płaczek, TikTok, 2:45

prawda: By ubiegać się o dodatek do polskiej emerytury, jedynym warunkiem jest przepracowanie 20 lat w przypadku kobiet i 25 lat w przypadku mężczyzn. Czas, który obywatel Ukrainy przepracował w Polsce nie nie ma znaczenia przy przyznawaniu dodatku do emerytury.

Jednocześnie, warto zaznaczyć że podobne przepisy nie dotyczą umowy o dzieło. Przy niej, składki do ZUS, jeden z koniecznych warunków uzyskania dopłaty do polskiej emerytury, nie będą uiszczane przez pracodawcę.

Osoba, której została przyznana polska minimalna emerytura, za którą zapłacą ostatecznie Polacy…

Grzegorz Płaczek, TikTok, 3:55

manipulacja: ZUS nie będzie płacić za całość polskiej minimalnej emerytury wydawanej obywatelowi Ukrainy. Mechanizm, o którym mówi Płaczek działa na zasadzie proporcjonalności. Jeżeli więc obywatel Ukrainy rzeczywiście przepracowałby w Ukrainie 25 lat a w Polsce jeden dzień to z ukraińskiego systemu emerytalnego będzie pobierał tyle, ile otrzymałby pozostając na Ukrainie (średnia emerytura w Ukrainie wynosi 700 zł, minimalna około 320 zł). Jeżeli po przepracowaniu tych 25 lat zamieszkał by w Polsce, ZUS będzie jedynie dopłacał do minimalnej polskiej emerytury, aby zapewnić emerytowi minimum egzystencjalne. W związku z tym, nie ma możliwości, by w ramach systemu emerytalnego ZUS płacił 1588 zł. Kwota dopłat, zakładając że ukraiński emeryt przepracuje faktycznie 25 lat w Ukrainie (a w Polsce jeden dzień), będzie wynosiła maksymalnie 1200 zł lub mniej – w zależności od tego ile emerytowi ukraińskiemu będzie się należało w ukraińskim systemie emerytalnym. Wymogiem dopłaty jest stały pobyt w Polsce.

ZUS raz w roku wysyła listowne zapytanie na polski adres emerytki w celu potwierdzenia jej miejsca zamieszkania. Korespondencja może nie zostać odebrana od razu. I taka seniorka mieszkająca na Ukrainie lub gdziekolwiek indziej może zawsze przyjechać raz w roku do naszego kraju i odebrać na poczcie korespondencję, podpisać dokument i wyjechać z Polski. Ponownie. Na rok. Rząd stworzył patologiczny system w którym to seniorka mieszkająca na Ukrainie może przyjechać na jeden dzień do Polski po czym dożywotnio pobierać emeryturę z Polski.

Grzegorz Płaczek, TikTok, 4:35

Aby potwierdzić założenia Płaczka, skontaktowaliśmy się z rzecznikiem ZUS, Pawłem Żebrowskim. Potwierdził on nasze przypuszczenia, że system kontroli tego, czy dany obywatel Ukrainy znajduje się w Polsce w momencie pozyskiwania emerytury jest znacznie bardziej rygorystyczny niż twierdzi działacz Konfederacji.

fałsz: ZUS przy analizie mobilności Ukraińców współpracuje ze Strażą Graniczną. Dzięki temu urzędnicy ZUS wiedzą, kiedy emeryci ukraińscy, pobierający dopłatę z polskiego systemu świadczeń, wjeżdżają i wyjeżdżają z Polski.

Co więcej, działacz Konfederacji nie wspomina, że jeżeli ZUS wykryłby przykłady nieuprawnionego pobierania dodatku do polskiej minimalnej emerytury, obywatelom Ukrainy, którzy dopuściliby się podobnego czynu, groziłyby zarzuty karne. Czynnik odstraszający z dużą dozą prawdopodobieństwa powstrzymuje większość tych, którzy w nieuczciwy sposób chcieliby wyłudzać pieniądze z ZUS.

Panie premierze Morawiecki, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego tworzycie Państwo wraz z Prawem i Sprawiedliwością rozwiązania, które uwzględniając polski interes stanu wydają się być wątpliwe.

Grzegorz Płaczek, TikTok, 5:55

fałsz: Inicjatywa dopłat do emerytury nie jest efektem jakichkolwiek decyzji premiera Mateusza Morawieckiego czy też rządu PiS. Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą o Zabezpieczeniu Społecznym (Dziennik Ustaw, Poz. 1373) podpisana została w roku 2012 w Kijowie. Wówczas decyzje podejmował rząd PO-PSL. Na samej umowie widnieje z kolei podpis ówczesnego ministra pracy i polityki społecznej a obecnie prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysława Kosiniaka Kamysza.

Polityk Konfederacji i przyszły kandydat na posła ugrupowania manipuluje w swojej wypowiedzi na temat świadczeń socjalnych pobieranych przez obywateli Ukrainy. Płaczek przedstawia ten system jako negatywny ewenement w skali światowej co nie jest prawdą. Polskie rządy w różnych momentach podpisywały podobne umowy z m.in. USA, Kanadą i Unią Europejską. W związku z tym i Polscy emeryci mają prawo do podobnych świadczeń za granicą. Zasada ta, będąca międzynarodowym standardem, chroni pracowników i gwarantuje im bezpieczeństwo socjalne w przypadku emigracji.

Komentarze pod filmem Grzegorza Płaczka

Na stronie ZUS czytamy, że „W 2021 r. dotyczyła 1215 osób, w 2022 r. – 1205 osób, a obecnie dopłatę dostaje 1170 osób”. Jak przekonywał nas rzecznik ZUS, Paweł Żebrowski, „Nie ma tutaj mowy o żadnej turystyce emerytalnej”. Z filmiku Płaczka wynika jednak, że po pierwsze, obywatele Ukrainy żerują na Polakach i przyjeżdżają do naszego kraju wyłącznie „po socjal”, po drugie, że państwo polskie nic z tym nie robi. Ba, decyzje rządzących proszą się wręcz o dalsze nadużycia. Podobny stereotyp jest manipulujący, a cała narracja Płaczka opiera się na założeniach w jawny sposób będących antyukraińską dezinformacją.

By dowiedzieć się więcej na temat zasad działania i najczęściej powielanych schematów antyukraińskiej dezinformacji, zachęcamy do zapoznania się z raportem: „Przyjdą i zabiorą: antyukraińska mowa nienawiści na polskim Twitterze”, napisanym przez Fundację Geremka i Helsińską Fundację Praw Człowieka. Jako Wojownicy Klawiatury mieliśmy przyjemność uczestniczyć w konsultacjach merytorycznych przy pracy nad projektem.

Nie przegap kolejnego tekstu. Obserwuj nas:

Awatar Stanisław Mroszczak