Nie, Komisja Europejska nie zakaże Bożego Narodzenia

✅ Materiał przeszedł podwójną weryfikację redakcyjną.

📣 Mnożą się manipulacje na temat przewodnika na wydanego przez Komisję Europejską. Jest on skierowany do pracowników KE, nikt nie zakaże chrześcijanom obchodzenia świąt Bożego Narodzenia.

Przewodnik Komisji Europejskiej w sprawie komunikacji sprzyjającej włączeniu społecznemu, który jest przeznaczony dla pracowników i pracowniczek Komisji Europejskiej opublikowano pod koniec października. Jednak ze względu na kontrowersje, które wywołał, na przełomie listopada i grudnia został wycofany z obiegu.

Dokument zawierał wskazówki do tego, w jaki sposób częściej używać języka neutralnego płciowo, otwartego na osoby LGBTQ+ oraz na wyznawców różnych religii. Miał powstać w duchu motta Unii Europejskiej „Zjednoczona w różnorodności”. Pracami nad przewodnikiem kierowała komisarz ds. równości Komisji Europejskiej, Helena Dalli.

Nie każdy obchodzi Boże Narodzenie.

Największe kontrowersje wywołała część dokumentu dotycząca świąt Bożego Narodzenia. Pisały o tym światowe i polskie media. Telewizja Republika opublikowała tekst o wymownym tytule „Boże Narodzenie zakazane. KE umieściła zwrot na liście słów, których należy unikać”. Portal internetowy o2.pl podał z kolei jeszcze bardziej kontrowersyjny i enigmatyczny tytuł: „Boże Narodzenie zakazane. KE opublikowała listę”. Dopuścił się też manipulacji sugerując, że wytyczne są skierowane dla wszystkich obywateli UE, nie tylko urzędników.

W podobny sposób pisali również użytkowników mediów społecznościowych, m.in. pisarz Jacek Piekara, który opublikował tweet, który uzyskał prawie dwa tysiące polubień.

Co tak naprawdę zawierał raport? Jego autorzy napisali, żeby nie zakładać, że inna osoba pracująca w Komisji Europejskiej jest chrześcijaninem. Proponowali, żeby zamiast zdania „Czas Bożego Narodzenia może być stresujący” mówić: „Czas świąt może być stresujący”.

Przewodnik zalecał też żeby pracownicy Komisji Europejskiej w publikacjach skierowanych do obywateli UE stosowali różnorodne imiona, nie tylko te związane z kulturą chrześcijańską. Znalazły się tam też sugestie by nie zakładali, że wszystkie osoby pochodzące z Bliskiego Wschodu muszą być muzułmanami.

Jak nie wykluczać przez język?

W przewodniku zachęcano do nieużywania rzeczowników nacechowanych płciowo, a także, by kierując się do publiczności nie mówić „Ladies and Gentleman”, a zamiast tego neutralne „Dear Collegues”. Urzędnicy mieli unikać mówienia Pan i Pani, jeśli osoba nie wyraziła takiej woli, nie zakładać też orientacji seksualnej danej osoby, a także szanować samoidentyfikację osób transseksualnych.

W tekście pojawiły się też sugestie na temat komunikacji związanej z osobami starszymi, a także osobami z niepełnosprawnościami, podkreślając ich indywidualność, nie stan zdrowia.

Rozwodniony sekularyzm i fala krytyki.

Krytyka dokumentu spłynęła po tym, jak został opisany przez włoski tabloid „Il Giornale”. Następnie zaczęła intensywnie pojawiać się w mediach społecznościowych. Dokument skrytykował papież Franciszek, który porównał wytyczne do działań historycznych dyktatur. Potępił to, co nazwał „rozwodnionym sekularyzmem” i wezwał UE do zastanowienia się nad ideałami jej założycieli.

Raport wywołał również oburzenie prawicy. We Włoszech wypowiedziała się na ten temat prawicowa polityczka Giorgia Meloni, a także Matteo Salvini, we Francji – Marine Le Pen. Dla działaczy dokument miał mieć na celu dyskryminację chrześcijańskiej kultury leżącej u podstaw Unii Europejskiej. Dyskryminacja, odrzucenie tradycji i narzucanie laickości to główne zarzuty stawiane Unii po publikacji dokumentu. Dochodzi do tego argument o biurokratyzacji i tworzeniu niepotrzebnych nic nie wnoszących treści, które do tego są oderwane od rzeczywistości.

W wyniku krytyki przewodnik został wycofany. Dalej będą trwały prace nad jego udoskonaleniem. W styczniu 2018 roku Rada Unii Europejskiej zabrała wydała już wytyczne na temat inkluzywnego języka, przykłady którymi posłużyli się ich twórcy były jednak mniej kontrowersyjne.

Nikt nie chce odwoływać świąt.

Nic w dokumencie nie świadczy o chęci odwołania świąt, nawet jeśli wskazują na to nagłówki artykułów. To właśnie przez nagłówki dochodzi do częstych manipulacji w sieci. Szokujące treści mają przyciągać wzrok. Nierzadko zostają też jedyną przeczytaną informacją. Tymczasem treść artykułu może mówić o czymś innym.

Dalli napisała na swoim Twitterze, że pojawiły się zastrzeżenia na temat niektórych przykładów, które pojawiły się w wytycznych. Dodała, że komisja przygląda się problemom, aby rozwiązać je w zaktualizowanej wersji przewodnika. Dokument jest częścią planu, którego rzeczniczką jest przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen. Ma on na celu wdrożenie „Unii Równości” i upewnienie się, że każdy zostaje doceniony i dostrzeżony w odpowiedni sposób bez względu na płeć, pochodzenie rasowe lub etniczne, religię lub przekonania, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.

Aby nie dać się nabrać na manipulację, najlepiej czytać nie tylko nagłówki, ale uważnie śledzić tekst. Jedno jest pewne – w tym roku nikt nie odwoła Bożego Narodzenia!

Źródła:

  1. https://twitter.com/helenadalli
  2. https://www.theguardian.com/world/2021/nov/30/eu-advice-on-inclusive-language-withdrawn-after-rightwing-outcry
  3. https://tvrepublika.pl/Boze-Narodzenie-zakazane-KE-umiescila-zwrot-na-liscie-slow-ktorych-nalezy-unikac,131439.html
  4. https://www.o2.pl/informacje/boze-narodzenie-zakazane-ke-opublikowala-liste-6711390017378944a
  5. https://twitter.com/JacekPiekara
  6. https://www.ilgiornale.it/news/cronache/follie-ue-l-inclusivit-vietato-dire-natale-e-chiamarsi-maria-1992290.html
  7. https://www.politico.eu/article/pope-francis-european-commission-vatican-rome-inclusiveness/
  8. https://www.consilium.europa.eu/media/35446/en_brochure-inclusive-communication-in-the-gsc.pdf

Nie przegap kolejnego tekstu. Obserwuj nas:

Awatar Maria Dybcio