W ostatnich tygodniach ponownie polską scenę polityczną rozgrzał spór o imigrację. Od wielu lat uchodźcy lub szerzej, migranci, są podmiotem licznych kontrowersji i wpływają na kształt debaty publicznej w Polsce. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że kampanię przed wyborami parlamentarnymi z 2015 roku zdominowała kwestia przyjmowania uchodźców. Od lat temat ten powraca regularnie, konsekwentnie polaryzując scenę publiczną. Największe jego nasilenie mogliśmy obserwować niedawno bo w 2021 r. przy okazji kryzysu uchodźczego na granicy z Białorusią, który prawica określała jako wojnę hybrydową prowadzoną przez reżim prezydenta Łukaszenki. W odpowiedzi środowiska liberalno-lewicowe i międzynarodowe organizacje zajmujące się łamaniem praw człowieka określiły działania rządu prawicy jako jawne łamanie praw człowieka.
Kwestia migrantów ponownie weszła w obieg z uwagi na projekt unijny który ma uregulować kwestię relokacji migrantów w krajach Unii Europejskiej w oparciu o mechanizm solidarnościowy. Choć debaty nad projektem trwają od szczytu „oryginalnego” kryzysu z 2015 roku, ostatnio nabrały one tempa i 8 czerwca ministrowie krajów członkowskich Unii zgodzili się (choć bynajmniej niejednomyślnie) nad obecnym kształtem projektu. Zakłada on, że państwa członkowskie Unii będą miały obowiązek solidarnościowo zaangażować się w akcję relokacji uchodźców, którzy dostają się do Unii. Celem legislacji ma być pomoc krajom południa Europy, takim jak Grecja, Hiszpania czy Włochy, które z uwagi na położenie geograficzne w największym stopniu odczuwają ekonomiczne i społeczne skutki napływu uchodźców. Mechanizmy, które wprowadzić ma projekt opierają się na tym, że uchodźcy (zakładana liczba to 30 tysięcy) będą relokowani z państw najbardziej obciążonych kryzysem do pozostałych krajów członkowskich. To jak wiele uchodźców trafi do konkretnych państw będzie uwarunkowane ich możliwościami gospodarczymi czy infrastrukturą. W przypadku Polski mówi się około 2 tysiącach osób.
Po przegłosowaniu propozycji w Radzie UE politycy Zjednoczonej Prawicy rozpoczęli intensywną kampanię przeciw proponowanym zmianom. Przedstawiciele rządu i Prezydenta nie ustrzegli się jednak przekłamań w swoich narracjach wymierzonych w unijne propozycje
Cała sfera polityki migracyjnej jest kompetencją państwa członkowskiego, a jest przypisywana do UE. Tu jest potworny problem. Sfera prawna jest jasno określona. To kompetencja państwa członkowskiego. W sytuacji paktu migracyjnego, polityki energetycznej, nawet polityki leśnej – zawłaszczane są kompetencje państwa członkowskiego
Paweł Skałek, 11.06, Woronicza 17
fałsz: Jedną z kompetencji dzielonych między organami unijnymi a rządami krajów członkowskich jest ta dotycząca dziedziny wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. W jej ramach Unia, w myśl Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej “rozwija wspólną politykę w dziedzinie azylu, imigracji i kontroli granic zewnętrznych, opartą na solidarności między Państwami Członkowskimi i sprawiedliwą wobec obywateli państw trzecich (art. 67); “w tym również na płaszczyźnie finansowej” (art. 80).
W tym rozporządzeniu są wpisane konkretne kary – jeśli Polska nie przyjmie migrantów, to za jednego będzie musiała zapłacić 22 tys. euro. Na uchodźców wojennych z Ukrainy dostaliśmy chyba 200 euro na osobę. Wprost napisano, że jeśli nie będziemy przyjmować migrantów, to test ścieżka TSUE
Paweł Skałek, 11.06, Woronicza 17
fałsz: Kolejna z wypowiedzi prezydenckiego ministra manipuluje na kilku płaszczyznach. 22 tysiące euro to nie „kara” a ekwiwalent dla rocznego utrzymania uchodźcy przez inny z krajów członkowskich. Dodatkowo z wyliczeń Demagoga wynika, że Polska na wsparcie uchodźców z Ukrainy otrzymała 1-2 mld euro. Niezależnie więc od tego, ile Ukraińców przebywało przez dłuższy okres czasu w Polsce (podobne rachunki są trudne do przeprowadzenia, biorąc pod uwagę chaos panujący przy przechodzeniu przez granice tak z Ukrainą jak i z Niemcami), rząd Polski otrzymał znacznie więcej niż 200 euro na pomoc dla uchodźców z Ukrainy.
Manipulacje Skałka to zaledwie jeden z licznych przykładów przekłamań w kwestiach legislacji unijnej, której celem jest zastosowanie zasady solidarności w kontekście relokacji uchodźców z krajów południowej Europy.